Wyprawa studyjna – w Dolinie Płoni
Kolejna letnia wyprawa była uzupełnieniem poprzedniej i wiodła szlakiem wyznaczonym przez rozległą dolinę rzeki Płoni.
Zacząłem od wsi Stróżewo, w której znajdował się kościół wzniesiony na początku XVII wieku. Niestety nie zachował się. W miejscu kościoła wybudowano niewielką kapliczkę upamiętniającą powojenne ofiary rozbrajania niewybuchu. Po drugiej stronie drogi wzniesiono współcześnie nową świątynię.
Następnie udałem się do urokliwie położonej nad brzegiem j. Miedwie wsi Wierzbno. Znajdująca się tam kamienno-ceglana świątynia zachwyca swoją formą i detalem. Piękny szczyt, zachowane i odrestaurowane pasy fryzów podokapowych oraz wieża zachodnia z narożnymi sterczynami.
Świątynia w nowym przylepie dość ładna w swej formie została niefortunnie pokryta szarym tynkiem. Majestatyczną wieżę zamknięto barokowym hełmem. Ciekawe w formie są bliźniacze bramy wjazdowe na plac kościelny.
W Zaborsku znajduje się ceglany kościół wzniesiony na początku XVIII wieku. Pofalowany barokowo szczyt wschodni, majestatyczna wieża zamknięta cebulastym hełmem z latarnią, czy polichromowany strop, stawiają ten obiekt w szeregu najciekawszych świątyń.
Następne na trasie było Lubanowo. Wieś z pałacem oraz zabytkowym gołębnikiem i oczywiście kościołem na wzgórzu. Niewielka świątynia, nadszarpnięta wojną, skrywa w swym wnętrzu fragmenty kamiennych epitafiów.
Moskorzyn ze swoim bielutkim kościółkiem wypadł jedynie po drodze do wsi Kłęby. W butelkowej zieleni prezentuje się nad wyraz urokliwie.
W Kłębach, cóż, po starym kościele pozostał jedynie plac, na którym wzniesiono współcześnie nową świątynię o kontrowersyjnej formie.
Zranione doznania estetyczne uzdrowiła świątynia we wsi Przywodzie. Kamienno-ceglana bryła wspaniale komponuje się w wiejskim krajobrazie.
Tego dnia do odwiedzenia pozostała już tylko miejscowość Pomietów. Jadąc wiedziałem, że zastanę jedynie ruinę. Po zachowanych fragmentach murów widać jakże ładny musiał być to kościół. Gdzie, nie gdzie, natrafić można na płyty nagrobne i obramienia mogił. Od przesympatycznej sąsiadki dowiedziałem się, że zrodziła się w lokalnej społeczności inicjatywa odbudowy świątyni.
Niejako na deser zawitałem do Państwa Adamskich, moich znajomych w Dolicach. Dzięki Krzysztofowi Adamskiemu mógł powstać mój serwis o zabytkach.
Do następnego.