loading...
Zamknij wpis

Znaki istnienia w moryńskim kościele cd.

Jakiś czas temu pisałem o "znakach istnienia" wykonanych ludzką ręką na tynku ścian prezbiterium kościoła Św. Ducha w Moryniu. Różnego gatunku ryty i inskrypcje zostały odkryte podczas prowadzonych prac restauratorskich.

Nie są to jednak jedyne partie kościoła, na których odcisnęło się piętno minionych wieków. Znaki istnienia dostrzec można także na XIX wiecznych cegłach, którymi wyłożono przejazd pod wieżą.

Wnikliwy obserwator, pochylając tym razem głowę ku ziemi, dostrzeże cegłę z odciskiem palców u dłoni. Nie jest to palcówka – pozostałość technologiczna przy wyrobie cegieł – ale przypadkowy ślad pozostawiony przez kogoś, kto przekładał niedoschły jeszcze produkt. Na drugiej stronie cegły zapewne znajduje się odcisk kciuka.

Na kilku cegłach pozostawione zostały ślady w postaci okrągłych uwypukleń. Powtarzalność motywu nasuwa przypuszczenie, że któraś z form cegielniczych posiadała w dnie okrągłe zagłębienia. Częstą praktyką było „palcowanie” - celowe zniekształcanie ceglanego lica w celu polepszenia wiązania w murze. W późniejszych okresach czyniono prostokątne bądź kwadratowe zagłębienia wypełniane zaprawą podczas murowania.   

Ilość wykonanych przez pracownika w ciągu dniówki cegieł musiała być policzona. Najprościej było uczynić stosowny ryt w postaci cyfry na podstawie cegły. Zachowały się trzy takie numeryczne inskrypcje  23, 70, 71

Najciekawszą cegłą jest ta, na której wyryto inskrypcję zawierającą imię i nazwisko kobiety „Else Knippel” oraz miejscowość „Kerstenbrügge” - obecne Mostno. Niemiecka mapa wskazuje na dwie duże oraz dwie mniejsze cegielnie działające w tej miejscowości. Z której z nich pochodziły cegły użyte do wyłożenia przejazdu wieży kościoła? Kim była Else Knippel, pracownicą czy moża żoną albo córką właściciela?

Niech te otwarte pytania będą zachętą do dalszych poszukiwań.   



Do góry