Korzystając z wolnego przedpołudnia wybrałem się w rejony, do których z różnych powodów nie udało mi się dotrzeć, względnie sfotografować znajdujących się tak kościołów. Chodzi o trzy, położone w sąsiedztwie Gryfina, miejscowości.
Trasa wiodła początkowo przez teren naszych sąsiadów z powodów, których chyba nikomu nie muszę tłumaczyć, zwłaszcza tym, którzy na co dzień zmuszeni są do korzystania z naszych dróg. Potem przejazd przez piękne Międzyodrze. W Gryfinie konieczny postój dla uzupełnienia zapasów płynów i „wio” do Mielenka. Kościółek, jak na wioskę przystało, o słusznej wielkości i formie. Z pośród innych świątyń wyróżnia go jednak brak otworów okiennych w ścianie północnej. Z Mielenka ruszyłem w stronę Wełtynia, przystając na krótko przy neogotyckiej świątyni w Wirowie.
Kościół w Wełtyniu, znany mi od dawna, przeszedł w ostatnim czasie poważny lifting. Celem zabiegów konserwatorskich było ratowanie cennych fresków pokrywających ściany wewnętrzne świątyni. Jak się okazało, ciekawostki znajdują się także na zewnętrznym murze kościoła.
W drodze powrotnej odwiedziłem jeszcze Gryfino i kościół Narodzenia NMP, by na jego murach poszukać śladów po świdrach ogniowych. Moje przeczucia nie zawiodły. Kilka dołków udało się odnaleźć.
Powrót oczywiście przez Niemcy … ależ oni mają te drogi … i tu zrodził się pomysł. Gdyby tak zlikwidować Generalną Dyrekcję Dróg i Autostrad i wszystkie drogi wraz z wielomiliardowym budżetem oddać pod zarząd naszym sąsiadom? Wtedy pewnie i „Berlinkę” udałoby się dokończyć. O o o … już widzę oburzenie na twarzach niektórych. Spoko, to tylko mała prowokacja. A co tam ,lepiej ciągle po piachu i dziurach, ale za to swoich hi hi hi.
Długość trasy ok. 90 km.
Pokaż Wyprawa studyjna: Mielenko Gryfińskie, Wirów, Wełtyń na większej mapie