Prawdopodobnie była to ostatnia wyprawa piesza w sezonie jesienno-zimowym. Słonko świeci coraz dłużej, praży coraz mocniej, co oznacza, że lada dzień rozpocznie się sezon rowerowy.
Wyprawa powinna nosić w zasadzie miano edukacyjno-studyjnej z racji umówionej wizyty w Muzeum w Stargardzie Szczecińskim. Dzięki życzliwości pracownika tegoż muzeum udało mi się nabyć Katalog Zabytków Powiatu Stargardzkiego. Praca pod wieloma względami wyjątkowa, wydana w 102 rocznicę ukazania się Inwentarza powiatu szadzkiego autorstwa Hugo Lemcke’go. Stanowi ona niezastąpione źródło informacji dla każdego pasjonata architektury, sztuki i historii. Wiedząc, iż dzieła takiego nie da się tak po porostu przeglądnąć, spakowałem dwa opasłe tomiska do plecaka, by muc się nimi rozkoszować dopiero po powrocie.
Trasę wędrówki studyjnej rozpocząłem od bliskiego Stargardowi Morzyczyna, usytuowanego przy północnym brzegu Jeziora Miedwie. Pierwszą wsią, do której dotarłem był Jęczydół. Niewielka ulicówka rozlokowana równolegle do linii brzegowej Miedwia. Niebawem za sprawą zamożnych Stargardzian przekształci się zapewne w osiedle domków jednorodzinnych i willi.
Przy południowym skraju wsi odbiłem w prawo kierując się w stronę Bielkowa. Owalnicowy układ zabudowy z kościołem pośrodku wrzecionowatego nawsia z miejsca zdradził średniowieczny rodowód osady. Faktu tego nie potwierdzi metryka kościoła. Budowla ta jest młoda i pochodzi z XIX wieku. Pierwszy kościół wzniesiono tu jednak już w XIII stuleciu. Był on wielokrotnie przebudowywany i ostatecznie zastąpiony nowym. Starszą metrykę mają bramy wjazdowe oraz kamienny mur okalający plac kościelny. Po południowej stronie placu kościelnego usytuowany był pomnik upamiętniający poległych żołnierzy niemieckich (Kriegerdenkmal). Pozostały po nim betonowe słupki ogrodzenia oraz płyta wieńcząca cokół, porzucone bezładnie przy murze kościelnym w sąsiedztwie skrzynek pocztowych. W latach powojennych w miejscu pomnika urządzono podziemny zbiornik przeciwpożarowy.
Idąc dalej, już w kierunku zachodnim, dotarłem do niewielkiej wsi Rekowo. Jest ona doskonałym przykładem okolnicy, której zabudowa skupiona została wokół dużego owalnego nawsia. Przeważającą część jego powierzchni zajmował plac kościelny otoczony kamiennym murem z usytuowanym pośrodku kościołem. Niestety świątynia o konstrukcji szkieletowej, uszkodzona podczas II wojny światowej, została rozebrana w 1952 roku, a cmentarz zlikwidowany. Na palcu pokościelnym, obsadzonym pomnikowymi okazami lipy, urządzono plac rekreacyjny. Wieś zachowała swój pierwotny układ z wyjątkiem dwóch nowo wybudowanych posesji. Niestety niewiele dobrego powiedzieć można o lokalnej skoczności, która u swoich wrót, w niewielkich jarach po obu stronach drogi do Bielkowa, urządziła dwa dzikie wysypiska. Oj, nie ładnie to wygląda i fatalnie świadczy.
Z Rekowa pomaszerowałem z biegiem rzeki Płonia w kierunku miejscowości o tej samej nazwie. Piękne lasy, a po lewej stronie drogi dolinka meandrującej rzeki. Latem musi być tu naprawdę pięknie. Niestety kończy się sezon pieszy, zaczyna rowerowy … inne trasy, inne miejsca.
Długość trasy ok. 18 km.
Panorama - z perspektywy nieistniejącego kościoła.
Dostępna dla posiadaczy wtyczki QuickTime
Pokaż Wyprawa studyjna; Bielkowo, Rekowo na większej mapie