Województwo: zachodniopomorskie
Powiat: policki
Gmina: Kołbaskowo
Diecezja: szczecińsko-kamieńska
Dekanat: Szczecin-Pogodno
Parafia: Mierzyn - filia pw. Matki Bożej Fatimskiej
Wieś położona w odległości 8 km na zachód od centrum Szczecina, przy lini kolejowej Szczecin-Gumieńce-Pasewalk.
Źródła
- Wzmiankowana w 1243 roku, kiedy to książę Barnim I przekazał wieś Stebene klasztorowi cysterek w Szczecinie.
- W roku 1289 wymieniana jako Stobene.
- W XVI wieku wzniesiono kościół.
- Przetrwał wojnę nienaruszony, lecz potem nieużytkowany ulegał postępującej dewastacji.
- Odbudowany w roku 1989.
- Poświęcony 13 maja 1991 roku.
Architektura:
Nie znana jest dokładna data wzniesienia świątyni. Sytuowano ją w centrum wsi na skraju opadającego w tym miejscu ku zachodowi Wału Stobniańskiego. Późnogotycki styl tej salowej, orientowanej budowli, jak również użyty materiał, wskazują, iż powstała ona w XVI wieku. Założono ją na planie prostokąta z półkolistą apsydą od wschodu (tej samej szerokości co nawa) i wieżą na planie kwadratu od zachodu.
Wszystkie ściany wykonane są z kamieni narzutowych z niewielkim dodatkiem cegły w warstwach wyrównawczych oraz w otynkowanych obramieniach portalu i okien. Ceglany jest również gzyms wieńczący ściany, obecnie otynkowany.
Strona północna posiada dwa (z trzech istniejących pierwotnie) ostrołukowe, gotyckie okna. W trakcie restauracji kościoła dobudowano do tej ściany zakrystię krytą dachem pulpitowym z oknami i wejściem od wschodu.
Apsyda wschodnia pełniąca funkcję prezbiterium posiada trzy okna; dwa skrajne ostrołukowe, środkowe zaś o łuku półkolistym.
Ściana południowa posiadała trzy okna. Podczas przebudowy ościeża jadnego z nich wydłużono i zrobiono zeń boczne wejście do świątyni.
Główne wejście znajduje się od zachodu w podstawie wieży. Przez jednouskokowy portal o łuku półkolistym wchodzi się do wnętrza wieży, a z niej do świątyni. Dolna kondygnacja wieży wykonana jest w całości z kamienia narzutowego i zwieńczona gzymsem. Górna kondygnacja (nieco węższa) posiada z trzech stron duże okna zamknięte półkoliście. Kryta jest dachem płaskim z wielobocznym szpicem zakończonym kulą i krzyżem.
Podczas restauracji kościoła regotyzowano jego wnętrze odsłaniając gotycką cegłę w gurtach i podłuczach. Wskazuje to na obecność sklepień, uległy one jednak zniszczeniu i w trakcie odbudowy zastąpione zostały stropem płaskim. Cała świątynia pokryta została blaszanym dachem dwuspadowym, w części apsydy zamkniętym wielobocznie. Teren kościelny otoczony jest kamiennym murem. Do roku 1947 znajdowało się na nim kilka nagrobków. Właściwy cmentarz zlokalizowany był przy wschodnim rozwidleniu drug do Mierzyna. Nie zachowął się do dzisiaj.
Wyposażenie:
Wyposażenie nie zachowało się. Stanowił je przede wszystkim ołtarz, ławki, ambona i empora chórowa z instrumentem organowym. Ocalały dzwon przeniesiono w latach sześćdziesiątych do parafii Trzcińsko-Zdrój.
Aneks.
Niedawno otrzymałem ciekawy i bardzo miły list od byłego mieszkańca wsi Stobno, później także Szczecinianina, mieszkającego obecnie w USA na Florydzie. List ten, a raczej szersza korespondencja, rzuciła nowe światło na historię kościoła w Stobnie, dzieje samej miejscowości i jej mieszkańców. Pod wieloma względami świadectwo to jest rewelacyjne.
Szanowny Księże.
Pierwszy raz oglądałem kościół w Stobnie w roku 1947. Nie był on zburzony. Dzwonnica była przedzielona od nawy a wejście główne było od strony południowej. Kościół był używany przez mieszkańców, ale bez udziału władz kościelnych. Dzwon nawoływał na Uroczystości Maryjne każdego roku w maju. Dane dotyczące zmian architektonicznych powinny być sprostowane. Poruszyłem ten temat listem elektronicznym w ubiegłym roku i ani rusz, nic się nie zmieniło. Może Ksiądz zechce się tą sprawą zająć.
Z poważaniem
C.G.
Pod wpływem treści listu dokonałem ponownej kwerendy posiadanych przeze mnie źródeł i rzeczywiście pojawiły się pewne nieścisłości a raczej braki. Użycie zwrotu - kościół był w ruinie do 1985 roku - sugerowało, że ruiną stał się w wyniku działań wojennych, tymczasem relacja Pana Czestera wskazuje, że nieużytkowany uległ stopniowej dewastacji dopiero po roku 1947.
Następna relacja była już bardziej szczegółowa.
Kościół był w tym czasie opuszczony, ale nie miał znaczących uszkodzeń ani zewnątrz ani wewnątrz. Przynajmniej nie był zburzony. Jedyny ślad wojny to był mały okop i otwór w kamiennym ogrodzeniu. Był to otwór dla żołnierza z jakąś lekką bronią. Jak inne zabudowania były zaraz po wojnie dewastowane, tak dla kościoła wykazano respekt.
Wewnątrz kościoła były ławki, kazalnica, ołtarz, organy i dzwon. Bez udziału władz kościelnych zabudowanie było używane dla majówek samoczynnie organizowanych przez mieszkańców wsi, na przestrzeni wielu lat. Oczywiście poza pozamiataniem podłogi, żadnej konserwacji nie przeprowadzano. Czas zrobił swoje; dach zaczął przeciekać i konstrukcja zaczęła gnić. To stało się chyba w 1959 roku. W 1991 roku odwiedziłem wieś Stobno i widziałem w budowli korzystne zmiany. Mogłem także uczestniczyć we Mszy św. w tym kościele. Oprócz opisanych na stronie zmian, jedna albo dwie są istotne i w mojej opinii wymagają korekty. Dzwonnica nie była połączona z nawą, wejście główne było w ścianie południowej. Teraz po renowacji, główne wejście do kościoła jest przez dzwonnicę, zrobiono przebicie ściany pomiędzy wieżą a nawą.
C.G.
Końcowe relacje dotyczyły wyglądu wsi, obejścia Kościoła i początków dewastacji jego wyposażenia.
We wsi zastaliśmy trochę zniszczeń wojennych: spalone zabudowania gospodarskie, opuszczone i zdewastowane domy, spalona karczma i zniszczone przekaźniki na poczcie. Kościół nie był zniszczony. Drzwi od strony południowej a także drzwi do wieży dzwonnej nie były zamknięte. Cmentarz wyglądał nieco zachwaszczony, ale zniszczeń nie było widać. Było także parę krzyży nagrobkowych w obrębie kościoła. Imponowały nam stare cmentarne drzewa i różne krzewy i powoje, których przedtem nie widziałem. Dla tych dwóch obiektów mieszkańcy wsi okazywali respekt. Dopiero po jakiś paru latach zniknęły ławki i kazalnica z kościoła. Organy ręcznie dmuchane, zostały zdewastowane. Zdaje się, że trafiły na skup złomu w Szczecinie. Szkoda, lubiliśmy z moim kolega szkolnym wpaść potajemnie do kościoła i trochę pobrzdąkać. Organy były zamontowane na wewnętrznym balkonie na ścianie przylegającej do dzwonnicy. Po jakimś czasie, gdy mielimy do dyspozycji tylko kościół garnizonowy w Szczecinie, został otwarty kościół w Bendargowie.
Na terenie kościoła było parę nagrobków, jakiś mały metalowy krzyż i chyba dwie płaskie, zniszczone płyty. Napisy były, ale nieczytelne. Dach kościoła wyglądał zdrowo, był zrobiony z płytek bitumicznych (chyba). Z zewnątrz nie było widać żadnych uszkodzeń do zabudowania. Szyby witrażowe zdobiły okna. Drzwi do dzwonnicy i do głównej sali kościelnej były zamknięte, ale nie na zamek. Główne wejście było od strony południowej w środku tej ściany. Zaraz obok podwójnych drzwi, po prawej stronie wisiał portret Lutra o rozmiarach około 50cm x 75 cm. Była mała kazalnica i duży stół, chyba ołtarz. Na ścianie zachodniej przylegającej do wieży dzwonnej był balkon z wejściem a na balkonie były organy z nożną dmuchawą. Piszczałki tych organów zdobiły ten malutki kościołek. Ściany i strop były bardzo skromnie malowane, chyba białym antycznym kolorem albo była to zwyczajna staroć. W kościele zachowywaliśmy się prawie jak w kościele, z powagą. Ten stosunek także innych mieszkańców Stobna do tego ważnego obiektu pozwolił zachować samoistnie ten budynek na wiele następnych lat. O losy kościoła nikt nie pytał, wiadomo było, co Stalin robił z kościołami.
Obecnie przy kościele jest zakrystia, przyznam, że nie pamiętam, aby jakakolwiek wtedy była. Północna strona placu zawsze była porośnięta chwastami i nie mieliśmy odwagi by tam robić odkrycia. Dwa gospodarstwa od kościoła na wschód, były zabudowania pastora i trupiarnia. Ten obiekt został potem zamieniony na świetlicę. Cmentarz też był przy drodze głównej, po północnej stronie Stobna, blisko zbiegu drogi do Mierzyna. Przypominam sobie porośnięte groby z charakterystycznymi metalowymi ogrodzeniami. Cmentarz był ogrodzony niskim murkiem a brama była metalowa.
Przytoczone fragmenty listów dają pełniejszy obraz historii kościoła w okresie powojennym i stanowią cenne źródło informacji.