Pożar kościoła w Nowogardzie
O mały włos nie doszło do wielkiej tragedii w Nowogardzie. W sobotę wieczorem zapalił się tam XIV-wieczny kościół. Na szczęście nikomu z wiernych, którzy akurat byli na Mszy, nic się nie stało. Pożar gasiło 25 jednostek straży pożarnej, ale mieszkańcy zarzucają strażakom, że na miejscu pojawili się zbyt późno.
Pożar zauważył organista. Ogień pojawił się pod schodami na prowadzącymi na chór. Organiście i dwóm dziewczynkom udało się wydostać z chóru. Jak sę później okazało to waśnie ich nieroztropne obchodzenie się z zapałkami było przyczyna pożaru.W tym czasie wierni ratowali co mogli. W pewnym momencie, gdy wieża wypaliła się od środka, konstrukcja nie wytrzymała i zawaliła się. Wpadła do kościoła. Spalił się także chór i zabytkowe organy. Udało się uratować ołtarz z XVII wieku. Jednak przyglądający się akcji mieszkańcy komentowali że pomoc przyszła za późno, a strażacy nie mieli czym gasić. Nowogardzki kościół wpisany jest na listę zabytków. Został zbudowany w 1334 roku. Główny portal otaczają kamienne romańskie chrzcielnice. To jeden z najpiękniejszych i najcenniejszych obiektów sakralnych na Pomorzu Zachodnim.
Przy takich tragicznych zdarzeniach ponownie powraca nierozwiązany jak dotąd temat, odpowiedniego zabezpieczenia zabytkowych obiektów sakralnych. Szczęście w nieszczęściu, że pożar ów wybuchł pod wieczór i podczas kończącego się nabożeństwa. Aż strach pomyśleć co stałoby się, gdyby ogień zapragnął wybuchnąć w nocy.
Z drugiej jednak strony rodzą się pytania:
- dlaczego tak późno zareagowano na symptomy pożaru?
- czy w zasięgu ręki była dostępna choć jedna gaśnica?
- czy rzeczywiście nie stać było zarządcy obiektu na podstawową przynajmniej instalację alarmową?
- dlaczego niedostępne postronnemu człowiekowi pomieszczenia zamieniają się w <<łatwopalną rupieciarnię>> składziki styropianowych dekoracji, zagracone strychy i poddasza ... .
A może jest to kolejny - Palec Boży -, może przez to zdarzenie, ktoś wreszcie zrozumie, że łatwiej jest wydać parę tysięcy na system alarmowy oraz nową i sprawną instalację elektryczną, niż wywalać setki tysięcy w odbudowę spalonej wieży.