loading...
Zamknij wpis

Wyprawa studyjna; Czelin, Gozdowice, Stare Łysogórki, Siekierki, Stara Rudnica, Stary Kostrzynek, Hohensaaten, Lunow, Lüdersdorf, Stolzenhagen, Stolpe - 27.06.2011

Pierwszą letnią wyprawę odbyłem w rejon dziewiczej natury i pięknych krajobrazów – szlakiem kościołów rozsianych wzdłuż wschodniego brzegu Odry.

Podróż rozpocząłem w Mieszkowicach, do których dotarłem pociągiem PKP. Po zaopatrzeniu się w prowiant ruszyłem w kierunku wsi Czelin. Położona na wysokiej skarpie nadodrzańskiej, z dala od utartych szlaków komunikacyjnych, pozwala poczuć inną rzeczywistość i to nie tylko siłą wyobraźni. Trzynastowieczny kościół z kostki granitowej, o monumentalnych jak na małą wieś rozmiarach, nosi na sobie ślady późniejszej przebudowy, która częściowo zatarła jego pierwotną formę. W ścianie południowej można dostrzec wtórnie wmurowane kwadry granitowe stanowiące ościeża portalu i okna.
Kolejną miejscowością były Gozdowice z kościołem usytuowanym na nadodrzańskiej skarpie. Otynkowana „szarym barankiem” budowla wydaje się być pozornie mało ciekawa. Pod skorupą tynku kryją się jednak XIV wieczne mury przebudowane gruntownie w XVIII wieku. Na krzyżówce opodal kościoła, w poniemieckim budynku, urządzono Muzeum Wojsk Inżynieryjnych 1 Armii Wojska Polskiego. W poniedziałek bramy muzeum były jednak zamknięte. Udało mi się zrobić kilka fotografii metodą „na Kargula” – przeze płot. Następni zjechałem nad brzeg rzeki, w rejon reaktywowanej przed kilkoma laty przeprawy promowej, by obejrzeć pływający wehikuł z bocznymi kołami napędowymi zamiast śruby. Na przeprawę nie liczyłem gdyż wiedziałem, że w poniedziałki prom odpoczywa. Po ponownym wspięciu się na skarpę morenową udałem się w kierunku wsi Stare Łysogórki. Po drodze zahaczyłem jednak o miejsce, w którym znajdowało się stanowisko dowodzenia poleskiej artylerii podczas ofensywy w 1945 roku. Wpatrując się w rozległą panoramę Doliny Odry przysłuchiwałem się transgranicznej rozmowie - błogiemu ryczeniu i pomrukiwaniu bydła po obu stronach rzeki.      
Kościół w Starych Łysogórach jest nieciekawą prostą budowlą. Niezmiernie intrygująca jest jednak historia jego powstania. Lokalna wspólnota, nie mogąc w żaden sposób uzyskać od władz komunistycznych pozwolenia na budowę, użyła fortelu. Rozpoczęto wnoszenie owczarni, którą po wybudowaniu poświęcono jako kościół. Takie były wtedy czasy. Na uwagę zasługuje również zabudowa wsi usytuowana wzdłuż wijącej się niczym wąż drogi. Można wypatrzeć wiele ciekawych architektonicznie dziewiętnastowiecznych domostw. W wielu z nich prowadzona jest obecnie działalność agroturystyczna.
Tuż za wsią znajduje się miejsce wyjątkowe, jeden z największych i najlepiej utrzymanych cmentarzy żołnierskich. Łącznie spoczęło tam 1973 polskich żołnierzy poległych w 1945 roku w czasie Operacji Berlińskiej, w tym 322 nieznanych.
W Siekierkach odwiedziłem Sanktuarium Matki Bożej Nadodrzańskiej Królowej Pokoju. Kościół wzniesiono tu w latach osiemdziesiątych minionego wieku, w miejscu poprzedniej świątyni zniszczonej w okresie komunizmu. W bieżącym roku obok kościoła ustawiono nową dzwonnicę, na której zawieszono Dzwon Pokoju. Z terenu sanktuarium roztacza się piękna panorama Doliny Odry.
Z Siekierek już tylko rzut beretem do Starej Rudnicy. Niewielka osada z kościołem usytuowanym przy drodze przelotowej. Budowla salowa z wieżą zachodnią o prostej sztampowej formie. Nie zachował się niestety drugi z kościołów, o konstrukcji ryglowej, wzniesiony na miejscu jeszcze starszej kamiennej świątyni. 
Przed przeprawą przez Odrę znajduje się jeszcze jeden kościół w Starym Kostrzynku. Wzniesiono go z kamienia i cegły na wysokiej nadodrzańskiej skarpie. Prosta salowa budowla z wieżą od zachodu. Zniszczony częściowo podczas działań wojenny popadł w ruinę. Odbudowano go dopiero w latach dziewięćdziesiątych minionego wieku.
Po pokonaniu mostu granicznego skierowałem się do miejscowości Hohensaaten. Niewielkie miasteczko położone jest u zbiegu koryta Starej Odry z jej obecnym głównym nurtem. Znajduje się w nim neogotycka świątynia z XIX wieku. Warto też zobaczyć dwie śluzy rzeczne.
Kolejne miasteczko, do którego zawitałem, nosi miano Lunow. Położone jest nad przyodrzańskim kanałem żeglugowym. Znajdujący się tutaj dom modlitwy posiada złożony plan. W pomieszczeniach socjalnych mieści się między innymi przedszkole.     
Zgoła odmiennie prezentuje się świątynia we wsi Lüdersdorf. Salowa budowla z wieżą od zachodu, wzniesiona z kamienia z niewielkim udziałem cegły w detalu architektonicznym. Po zakończeniu prac restauratorskich będzie ozdobą lokalnej wspólnoty.
Jedną z ciekawszych miejscowość na trasie była wieś Stolzenhagen położona na wysokim, pofałdowanym i poprzecinanym licznymi wąwozami brzegu odrzańskiej doliny. Na jednym ze wzniesień usytuowano kościół i cmentarz. Początki budowli sięgają XIII wieku. W okresie baroku została ona przebudowana, między innymi od strony południowej dobudowano masyw wieży. Jej szkieletowa nadbudowa, widoczna doskonale z oddali, jest dziś znakiem rozpoznawczym miejscowości. Warto również zobaczyć odrestaurowany pałac oraz muzeum geologiczne usytuowane przy lewym wjeździe do wsi.
Po przekroczeniu kanału żeglugowego, udałem się wałem przeciwpowodziowym w kierunku Stolpe. Już z oddali widać było cylindryczną bryłę zamku górującego nad miasteczkiem. Z ogromnego niegdyś założenia obronnego zachowała się jedynie wieża strażnicza z głębokim lochem. Aby do niej dotrzeć musiałem pozostawić bezpańsko mój rowerek. Ryzyko to podjąłem ufając, że nikt z naszych sąsiadów nie wykorzysta okazji. U nas byłoby to niedopuszczalne. Ze wzniesienia zamkowego rozpościera się wspaniała panorama Doliny Odry. Wracając zauważyłem drogę dojazdową dla rowerów usytuowaną po północno-wschodniej stronie wzgórza zamkowego. Przekraczając most na kanale zwróciłem uwagę na wspaniałego oldtimera zacumowanego przy kei. W tej miejscowości zakończyła się część studyjna wyprawy.       
Droga powrotna do Szczecina przez miasta Schwedt i Gartz wiodła w przeważającej części po wałach przeciwpowodziowych. Jedynie w okolicy wsi Stützkow podążyłem posłusznie za strzałkami objazdu wytyczonego z powodu remontu wału w okolicy wsi Criewen.  
Do domku dotarłem ok. godz. 21:30 po przebyciu 150 km.



Pokaż Wyprawa studyjna brzegiem Odry – 27.06.2011 na większej mapie



Do góry