loading...
Zamknij wpis

Diabły z Morynia.

Wśród malowideł i inskrypcji odkrytych w moryńskiej świątyni, na szczególną uwagę zasługuje przedstawienie figuralne namalowane na wapiennym tynku w dolnej części południowej arkady transeptu.

Nie doczekało się jak dotąd szerszego opracowania. J. Domasławski opisując gotyckie malarstwo ścienne w Polsce wspomniał dość lakonicznie „Najpopularniejsza była tematyka eschatologiczna, zarówno jako element większych cyklów, jak i jako przedstawienia samodzielne. Wymienić tu należałoby scenę w Moryniu, gdzie na jednym z filarów kościoła ukazano diabły grające w kości i grające na flecie, obok zaś diabła męczącego dwie niewiasty”.   

W internetowej Encyklopedii Pomorza Zachodniego znajdziemy już nieco bogatszy opis dzieła „Interesujące ikonograficznie przedstawienie figuralne namalowane jest w dolnej części arkady transeptu, datowane na 1 poł. XV w. Przedstawia dwie postaci siedzących przy stole diabłów i jednego grającego na flecie. Sąsiednia scena ukazuje diabła wpychającego dwie postaci kobiece do naczynia. Ze względu na reliktowość malowideł (zachowane głównie czarne kontury i podmalówki) trudna do odczytania tematyka początkowo interpretowana była jako fragment większego cyklu moralizatorskiego. Według J. Domasłowskiego tego typu przedstawienia dydaktyczne, bardzo popularne w sztuce Zachodu, były inspirowane legendą o diable, naciągającym pergamin dla zapisania grzechów popełnianych w myślach przez wiernych zgromadzonych w świątyni, których symbolizują dwie plotkujące niewiasty, chwytane przez diabła”.

Podana interpretacja zawiera jednak pewne błędy. Bez wątpienia rysunek ten należy zaliczyć do grupy przedstawień moralizatorsko-dydaktycznych. W części centralnej przedstawione są diabły, jednak nie dwa a trzy. Nie grają też w kości ani nie muzykują na flecie. To co pierwotnie interpretowano jako stolik, w rzeczywistości jest trzymanym przez nie pergaminem, na którym diabeł z lewej strony kreśli inskrypcję. Odziany jest prawdopodobnie w fartuch skryby. W prawej ręce trzyma trzcinę, wypisując nią łacińską sentencję, bądź grzechy 3 plotkujących niewiast, które kolejny towarzysz stara się uwięzić. Najwyraźniej najniżej usytuowana niewiasta ma na szyję założony łańcuch, którego obłe ogniwa zwieszają się w dół i wychodzą poza obramowanie. W dolnej części przedstawienia, przy marginesie, wydaje się znajdować zwinięty zwój pergaminu. Z kolei w górnej części, ponad diabłem, widnieje przedstawienie zoomorficzne, być może jakiegoś ptaka czy kura.

Moryńskie przedstawienie wpisywałoby się doskonale w znane z innych rejonów Polski wyobrażenia diabła spisującego grzechy ludzi (Titivillus). Przykładem mogą być chociażby malowidła z kościołów w Orawce, Słopanowie czy w Porębach Dymarskich. Ciekawe czy podobne przedstawienia znajdują się po zachodniej stronie Odry. Malowideł tego typu nie zachowało się zbyt wiele, dlatego też moryńskie diabły zasługują na szersze i wnikliwe opracowanie.

 

 



Do góry