loading...
Zamknij wpis

Śladami historii - miejsce śmierci księcia Barnima II

"... wyczekał, aż książę znowu tam przybędzie polować, a w czas polowania zabił go w tym miejscu, gdzie dziś jeszcze krzyż stoi Barnimowy".

"Do tej wyprawy książęta użyli też ponoć, prócz innych, także Widanty z Mokrawky (von Muckerwtzen), który bardzo znakomitym był mężem. Gdy zaś bawił tak poza domem, brat książąt Bogusława IV i Ottona I, Barnim II, jako młody książę polował jakoby w Puszczy Wkrzańskiej i przybywszy na wieczór w progi Mokrawicy, zażądał noclegu, którego żona Mokrawicy, z domu Warberg, mu nie odmówiła i dobrze go potraktowała. Zakochał się pono wtedy w tej niewieście i może obietnicami wielkimi, a może też groźbą nakłonił ją do tego, iżby mu uległa. Potem zaś, gdy Mokrawica, z podróży wróciwszy i sprawę zdawszy książętom co do swojej misji, dowiedział się, jak to z żoną jego było - nic podobno nie zrobił i tak się zachował, jakby o niczym nie wiedział, i wyczekał, aż książę znowu tam przybędzie polować, a w czas polowania zabił go w tym miejscu, gdzie dziś jeszcze krzyż stoi Barnimowy. I pochowano tegoż Barnima następnie u Maryi w Szczecinie przy ojcu jego".

Kantzow T., Pomerania : kronika pomorska z XVI wieku, Szczecin 2005, t. I, s. 372.


Wiele już wieków upłynęło od czasu, gdy Tomasz Kantzow (kronikarz pomorski żyjący w latach 1505-1542) zawarł powyższy przekaz na kartach swojej Pomeranii. Miejsce domniemanej śmierci księcia Barnima - która niechlubnego postępku owocem się stała - kryje las nieopodal Dobieszczyna.
- Jaka prawda drzemie w znajdującym się tam krzyżu i kamieniu?
- Gdzie przebiega granica między prawdą historyczną a legendą?
- Czy miejsce to było areną rzeczywistego wydarzenia, czy też stanowi jedynie lokację dla fabuły moralizatorskiej opowieści? 
Udzielenie jednoznacznej odpowiedzi na postawione pytania wydaje się niemożliwe. Oddzielenie bowiem prawdy historycznej zawartej w przekazie Kantowa, od folklorystyczno-pedagogicznego wątku legendy, związanej z krzyżem-kamieniem, jest tak samo trudne, jak wyważenie akcentu, spoczywającego na historycznym fakcie śmierci księcia lub na przyczynie, która do niej doprowadziła.
 
Starsza jak i nowsza historiografia, przedstawiając wzajemnie wykluczające się argumenty, zajmuje w tej sprawie rozbieżne stanowiska.
 
Pierwsza grupa badaczy, dostrzegając w redakcji Kantzowa „zdrowe jądro historyczne” dowodzi, że krzyż ustawiony został w miejscu śmierci księcia Barnima II, w rewirze leśnym, pomiędzy miejscowościami Stolec i Hintersee, przy starym trakcie wiodącym z Wkryujścia do Szczecina. Sprawcą mordu był rycerz Widant z Mokrawic (Mokervitze, Muckerwitz), a jego bezpośrednią przyczyną zniewaga, jakiej dopuścił się książę, przymuszający do cudzołóstwa Adelę, żonę rycerza.  
 
Druga grupa badaczy nie kwestionując bezsprzecznego faktu śmierci księcia, poddaje pod wątpliwość zawarte w przekazie okoliczności zdarzenia i akcentuje przede wszystkim jego moralizatorską rolę. Według przedłożonej przez nich koncepcji, krzyż miałby być świadkiem chrystianizacji tych ziem i stanąć w miejscu, czczonego przez Wkrzan pogańskiego bóstwa. „Krzyż ten spełniać mógł również funkcję znaku granicznego dóbr księcia Barnima I, zaś jego nazwa utrwalona została przez folklorystyczną opowieść”, powstałą zapewne w czasach krzewienia na Pomorzu protestantyzmu, dla którego względy rygoryzmu i moralnej poprawności, okazywały się częstokroć ważniejsze niż dogmatyczne czy historyczne prawdy. Niepierwszy to i nieostatni w kronikarstwie przypadek, w którym fabuła historyczna posłużyła do piętnowania plagi grzechów, w tym wypadku cudzołóstwa.         
  
Nie mniej zagadkowa od kronikarskiego przekazu, jest forma znaków upamiętniających zbrodnię. Kantzow kończąc relację, łączy ją bezpośrednio z tzw. „krzyżem Barnima” (Barnimskreuz) ustawionym rzekomo w miejscu mordu, nie wspominając ani słowem o materiale, z którego został wykonany. Co więcej, pomija zupełnie towarzyszący mu obecnie kamienia z reliefem, którego nazwa (Barnimstein) funkcjonowała dość powszechnie w późniejszym okresie!
- Czy zatem kronikarz miał na myśli krzyż drewniany, czy może ryty na granitowym głazie? 
- Dlaczego zdecydowano się na nietrwały krzyż drewniany, skoro bardziej godną i trwalszą formą upamiętnienia śmierci księcia byłby krzyż kamienny tzw. krzyż pokutny, dość powszechny w tamtym okresie?
Dokładne oględziny kamienia wskazują, iż jest on raczej wytworem nowożytnym, być może XIX wiecznym. Świadczy o tym forma liter inskrypcyjnych, jak również wyraźny ślad po świdrze górniczym, którego w średniowieczu z pewnością nie używano do rozpoławiania głazów.
 
Wydaje się więc, iż pierwotnie użyto krzyża drewnianego, który w chwili zniszczenia wymieniano na identyczny. Udokumentowane zabiegi konserwatorskie przeprowadzone były w 1808 i 1840 roku. Być może w tym samym przedziale czasowym podjęto również decyzję o upamiętnieniu wydarzenia w materiale trwalszym – kamieniu? Dbałość o krzyż świadczy bowiem, iż wpisał się on na stałe w świadomość kulturową lokalnej społeczności.
 
Jak słuszne były to przewidywania pokazały lata powojenne. Podczas wytyczania granicy między Polską i Niemiecka Republiką Demokratyczną, usunięto oba znaki. W 1983 roku kamień odnaleźli członkowie koła łowieckiego z Hintersee i ustawili ponownie. W 1993 roku z powodu przebudowy drogi z Hintersee do granicy, ponownie zmieniono lokalizację pomnika, sytuując go w odległości 100 m od pasa granicznego, przy leśnej drodze wiodącej do osady Zopfenbeck. Obok kamienia postawiono nowy krzyż z inskrypcją oraz tablicę informacyjną.  
 
W dobie rodzącej się tożsamości kulturowo-historycznej warto z pewnością odwiedzić to miejsce.
 
Rymar E., Rodowód książąt pomorskich, Szczecin 2005.
Łysiak W., Zaklinanie śmierci : Śmierć i pokuta w dawnym Księstwie Pomorskim, Poznań 2000.
Kantzow T., Pomerania : kronika pomorska z XVI wieku, t. 1-2, Szczecin 2005.



Wyświetl większą mapę



Do góry