dodano: 2011-04-22 22:57:51
odsłon: 8046
Otwarcie sezonu - z wiosną na ramie - 18.04.2011 r.
Wyższe temperatury, kwitnące forsycje i inne „pierwiosnki” nie pozostawiają wątpliwości … wiosna zagościła na dobre. Nie mając wyboru wybrałem się na jej poszukiwanie, a raczej z wiosną na ramie rozpocząłem tegoroczny sezon. Oby był słoneczny i jak najdłuższy.
O wyborze trasy zadecydował zapowiadany w IMC kierunek wiatru, a raczej wiaterku, tak, aby w pierwszej części wyprawy, kiedy sił jest najwięcej, mieć go na twarzy. Wybrałem się więc do naszych zachodnich sąsiadów. Pierwszy odcinek wiódł do miasta Pasewalk. Po grodze, korzystając z porannego słoneczka zatrzymałem się króciutko we wsi Bismark aby uwiecznić wschodnią elewację tamtejszego kościoła. Nieco dalej w miejscowości Wilhelmshof obfotografowałem niewielki kościółek, architektonicznie niezbyt mnie interesujący, XIX wieczny, położony jednak poza miejscowościami na rozwidleniu dróg. Obowiązkowo musiałem też zajrzeć do wsi Plöwen, gdzie znajduje się kościół granitowy z przepięknym portalem, z symbolem szachownicy na jego ościeżu. Poprzednie fotografie robiłem tam moim pierwszym cyfrakiem CASIO QV-8000SX z … nie śmiejcie się … matrycą 1,3 Mpixel. Cóż takie były realne początki fotografii cyfrowej.
W Pasewalk odbiłem na północ kierując się do miasteczek Torgelow i Eggesin. Jak się okazało obok dość ruchliwej szosy wije się piękna asfaltowa ścieżka rowerowa, coś, o czym my możemy jedynie marzyć. Tam to się ceni człowieka-turystę i jego bezpieczeństwo. Po drodze zahaczyłem jeszcze o wieś Viereck gdzie, jak się okazało, znajduje się neogotycka świątynia pw. Narodzenia NMP i siedziba rzymskokatolickiej parafii.
Na krótki posiłek zatrzymałem się w Eggesin na nabrzeżu niewielkiej przystani usytuowanej na wschodnim brzegu rzeki Randow, która w miejscu tym szeroko i leniwie toczy swe wody w stronę Zalewu Szczecińskiego. Przegryzaniu pyszniutkiej kanapki towarzyszyła refleksja … nad wykorzystywanymi przez Niemców szansami jakie stwarza natura. Eggesin oddalone jest od Uckermünde o 7 km., co w naszej rzeczywistości dyskwalifikowałoby tą miejscowość z roli ośrodka wodniackiego. Tymczasem istnieje tu przystań żeglarska i stanica wodna, organizowane są rejsy po Zalewie Szczecińskim oraz spływy rzeką Randow. Dla porównania, Gryfino do tej pory nie doczekało się przystani rzecznej i nabrzeża z prawdziwego zdarzenia. Nic więc dziwnego, że wodniacy wybierają Odrę Zachodnią i postój w Mescherin czy Gartz, a kolejny już program typu „Odra xxxx”, pozostaje niespełnionym marzeniem i zaprzepaszczoną szansą.
W drodze do Szczecina minąłem wieś Ahlbeck, a następnie Hintersee ze znanymi mi już kościołami. Dalej już tylko Dobieszczyn, Tanowo, Pilchowo i ścieżki Lasu Arkońskiego. Od Tanowa do Pilchowa powstaje nowa ścieżka rowerowa, powstaje już kolejny miesiąc, a prac wykończeniowych nie widać. Trasa w kilku miejscach urywa się gwałtownie, na krótkich odcinkach nie ma jej w ogóle. Pojawiły się nawet pierwsze oznaki dewastacji przez naturę i człowieka. A tu początek sezonu turystycznego. Dobrze, że rowerzyści nic sobie nie robiąc z zakazów już testują nawierzchnię ścieżki. I tak niedokończona, nie do końca szczęśliwie zaplanowana ścieżka, popsuła częściowo wspaniałe wrażenia z wyprawy i stanowi przysłowiowym kubeł zimnej wody i powrót do polskiej rzeczywistości, mentalności itd.
Długość trasy ok. 117 km.
Pokaż Rozpoczęcie sezony - z wiosną na ramie na większej mapie
22 kwietnia 2011r.
8046