loading...
Zamknij wpis

Wyprawa studyjna: Koblentz, Krugsdorf, Zerrenthin (19.08.2009 r.)

Niniejsza wyprawa odbyła się w rejony częściowo już przeze mnie spenetrowane. Oznaczenia na mapie informowały o dwóch kościołach położonych nieco dalej od głównego szlaku, tam właśnie zamierzałem dotrzeć.

Początek wiódł tradycyjnie przez Dobrą, Buk, Blankensee i Pampow do Grünhof – terenami o szczególnej urodzie. Lekko ponad kilometr za Grünhof skręciłem w lewo kierując się na wieś Borken. Przygotowując trasę obawiałem się tej drogi, oczywiście mając w pamięci polskie doświadczenia … rzeczywistość okazała się rewelacyjna. Piękny asfalcik przecinał łąki, wprawdzie miejscami już nieco pozapadany, ale i tak lepiej wyglądał niż niejedna droga powiatowa w naszej Ojczyźnie. We wiosce znajduje się kaplica, niestety budynek współczesny i do tego jeszcze zaadoptowany do celów religijnych. No cóż mapa nie uściśla stylów i chronologii obiektów.
Pierwszy obóz rozbiłem na moście przerzuconym przez rzekę Randow zlokalizowanym przy wjeździe do miejscowości Marienthal. Rzeka urokliwa do tego stopnia, że chętnie zamieniłbym rower na kajak i spłynął jej czystym i leniwym nurtem do Ueckermünde. Rozmarzyłem się trochę.    
Słoneczko przypiekało a dalsza trasa wiodła prościutko na południe do wsi Koblentz. Nie łatwo było znaleźć miejscową świątynię, tym bardziej, że mapa umiejscawiała ją w środku osady. Okazało się, że usytuowana jest ona w gęstwinie drzew, zaraz przy wjeździe do miejscowości. Niewielka, klasycystyczna budowla, nieco tylko zaniedbana.
Następny postój był we wsi Krugsdorf przy tamtejszym kościele, który już znałem. Piękna ryglowa konstrukcja, otoczona kamiennym murem. W centrum wsi pomnik poległych żołnierzy Wermachtu. Za kościołem majestatyczna bryła restaurowanego właśnie pałacu …, ah ta niemiecka dokładność.
Dalej już tylko droga powrotna przez Zerrenthin, Rossow, Löcknitz, Lubieszyn i Mierzyn. Drogi jeszcze sporo a czasu niewiele.
Mijając kościół w Zerrenthin zauważyłem otwarte drzwi i … nie mogłem się oprzeć. Pomyślałem, że taka okazja może się nie powtórzyć więcej. Warto było! Świątynia w formie wydłużonej, prostokątnej nawy zamkniętej od zachodu masywem wieżowym, ściany pokryte przepięknymi freskami, komplet dwunastu zacheuszek i mistyczne światło wpadające przez rozglifione okna. Od razu milej się wracało. Z drugiej jednak strony warto byłoby tam pozostać.

Długość trasy ok. 95 km.




Pokaż Wyprawa studyjna: Koblentz, Krugsdorf, Zerrenthin na większej mapie



Do góry