loading...
Zamknij wpis

ORIENTOWANIE

Szereg czynności technicznych służących do określenia położenia budowli sakralnej względem stron świata w taki sposób, aby część prezbiterialna, mieszcząca ołtarz główny, była zwrócona ku wschodowi (łac. "oriens" - wschód).


Orientowanie świątyń znane było już w kulturach antycznych. W chrześcijaństwie pojawiło się w V wieku, w czasach, kiedy chrześcijanie zaczęli wypracowywać własny model architektury sakralnej. W okresie średniowiecza stało się obowiązującą powszechnie regułą. Obecnie uległo pewnej liberalizacji z powodu niewiedzy, nieznajomości liturgii, modernistycznego odejścia od języka symboli, bądź ignorancji, zarówno ze strony architektów jak i inwestorów.
 
Orientowanie było czynnością ściśle związaną z procesem fundacyjnym i zarazem pierwszą, jaką wykonywano na placu budowy. Podejmowano ją zapewne po ustąpieniu zimowej zmarzliny w okresie wiosennego przesilenia (zrównania dnia z nocą), być może nawet w bliskim sąsiedztwie Wielkanocy. Przy wytyczaniu stron świata posługiwano się starożytnym przyrządem astronomicznym tzw. gnomonem. Pośrodku placu budowy wbijano pionowy słup i przy użyciu odciągniętego do niego sznura oraz rylca, wytyczano na ziemi koło. Następnie obserwowano cień rzucany przez słup na obwód koła. Skrajne położenia cienia przy wschodnie i zachodzie słońca, wyznaczały oś wschód - zachód. Najkrótszy cień, odpowiadający położeniu słońca w zenicie, pozwalał z kolei wytyczyć drugą oś, północ - południe. Miejsca przecięcia się osi z obwodem koła znaczono. Posługując się prostymi zasadami geometrii można było z kolei wyznaczyć wierzchołki czworokąta, który stanowił podstawę podziału planu przyszłej budowli. Był to najczęściej kwadrat zlokalizowany w centrum kościoła w miejscu krzyżowania się jego naw. W budowlach salowych wyznaczano prostokąt, którego dłuższa krawędź była równoległa do osi orientacji.
 
W ten sposób przy użyciu prostych zasad i narzędzi, możliwe było rozplanowanie nawet najbardziej złożonego założenia i co najważniejsze, właściwe jego zorientowanie. Przykład pomorskich kościołów, z których wszystkie są orientowane, wskazuje na wielką dokładność budowniczych. Odchylenia od osi dochodzą zaledwie do kilku stopni. W procesie orientowania widać dokładnie, jak dalece symbolika całego rytuału rzutowała na wybór takiej a nie innej techniki wytyczania planu przyszłej budowli - Domu Bożego.
 
     
SYMBOLIKA
 
Rytuał orientowania, jak sama nazwa wskazuje, był czynnością dalece symboliczną, znajdującą swoje źródło w kultach solarnych i kosmologiach cywilizacji tradycyjnych. Chrześcijaństwo przejęło w całości bogactwo tej symboliki, nadając jej jednak - w oparciu o Słowo Objawione i teologię - charakter typowo chrystocentryczny.
 
W domach modlitwy pierwszych wspólnot judeo-chrześcijańskich, spotkać można było praktykę umieszczania na wschodniej ścianie symboli religijnych, tak by wspólnota zebrana na modlitwie kierowała ją ku wschodowi. Hipolit Rzymski w Tradycjach Apostolskich (początek III wieku), odzwierciedlających najstarsze zwyczaje, zawarł nakaz orientowania kościołów. W tym samym duchu wypowiadali się pisarze starochrześcijańscy:
 
Jakkolwiek istnieją cztery strony świata, północ, południe, wschód i zachód, to jednak tyko wschód ujawnia w sposób oczywisty, że powinniśmy się modlić zwróceni w tym właśnie kierunku, co jest symbolem duszy patrzącej tam, gdzie wschodzi prawdziwe Światło. Orygenes - Traktat o modlitwie
 
Kiedy wstajemy do modlitwy, zwracamy się ku wschodowi, miejscu, gdzie podnosi się słońce. Św. Augustyn
 
Poganie nie mieli chwalebnego powodu, żeby przestrzegać starego zwyczaju zwracania się ku wschodowi w czas modlitwy, ponieważ wierzyli błędnie, że słońce jest bogiem. Lecz skoro stwórca słońca zechciał stać się widzialnym pod słońcem, i Bóg sam przyjął ciało z Maryi Dziewicy, to tylko Jezus Chrystus może być przedmiotem naszej adoracji. Corippus – poeta chrześcijański z VI wieku.
 
Fragmenty te ukazują orientowanie jako symbol ukierunkowania wewnętrznego człowieka, będącego dobrą wolą, a więc łaską Bożą realizującą się na trzech poziomach istnienia: fizycznym - kiedy zwracamy się ku słońcu, Jerozolimie; moralnym – kiedy staramy się czynić dobro i wprowadzać pokój; duchowym (teologicznym) kiedy odnosimy się do boskiego słońca, do Światła, Drogi, Prawdy i Życia, to znaczy do Chrystusa.
 
Z kolei twórca teologii tomistycznej do symboliki orientowania wprowadził aspekt eschatologiczny.
 
Stosowne jest, że do modlitwy zwracamy się ku wschodowi po pierwsze po to, żeby wskazać majestat Boga objawiający się w ruchu nieba, którego początek jest na wschodzie; po drugie dlatego, że raj ziemski istniał na wschodzie, a my usiłujemy do niego powrócić; po trzecie dlatego, że Chrystus, który jest światłem świata został przez proroka Zachariasza nazwany Wschodem; po czwarte wreszcie dlatego, że stamtąd ostatniego dnia przyjdzie On, według słów Ewangelii świętego Mateusza: Jak błyskawica pojawia się od wschodu i jaśnieje aż na zachód, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego.
 
Według świętego Tomasza, Paruzja - rozumiana jako powtórne przyjście Chrystusa - ma się dokonać na wschodzie, albo inaczej, ma przyjść od wschodu, lub ze wschodem słońca. Stad też w średniowiecznych klasztorach liturgia godzin rozpoczynała się jeszcze przed wschodem słońca, by konwent mógł wraz z nadejściem brzasku wyśpiewywać swoje uwielbienie Bogu, zwrócić się ku Niemu i powierzyć Mu siebie. W ten sposób zgodnie z chrystusową przypowieścią, konwent kierując się cnotą roztropności wychodził poniekąd naprzeciw Chrystusa, ukazując trwający od czasu jego wniebowstąpienia czas oczekiwania, czas adwentu.
 
Dzięki właściwemu zorientowaniu świątyni, również od wschodu (od ołtarza czy lektorium) rozbrzmiewa Słowo Boże, słowo nadziei, orędzie zbawienia. Słowo oświecające i uświęcające człowieka. Dodatkowo, zorientowanie świątyni w połączeniu z jej wydłużonym zazwyczaj planem, symbolizuje drogę człowieka jaką musi on przebyć od strony zachodu (profanum) ku wschodowi (sacrum). Sam kościół staje się więc poniekąd drogą świętą i uświęcającą zarazem, miejscem pielgrzymowania ku Ziemi Obiecanej – drogą zbawienia. W miarę tego pielgrzymowania od wejścia ku ołtarzowi, człowiek jest nieustannie oświecany blaskiem przemieszczającego się w przeciwnym kierunku słońca. Nie sposób nie dostrzec w tym, symbolu łaski Bożej i towarzyszącej obecności Boga, wyrażonej w teologicznej prawdzie o opatrzności Bożej.
 
Ta droga światła (Via Lucis) odzwierciedla, jak już wspomniane było, rytm solarny. Od teologicznej jednak strony ukazuje Chrystusa przychodzącego w chwale, rozświetlającego historię ludzkości, od odkupienia dokonanego na ołtarzu, poprzez kościół pielgrzymujący, aż po zapowiedz paruzji, kościół świętych i zbawionych (fasada zachodnia kościoła).
 
Nie sposób nie przytoczyć na koniec jednej z najpiękniejszych a zarazem najbardziej symbolicznych części Wigilii Paschalnej - liturgii światła. Oto lud wierny tkwiący w ciemności podąża za paschałem – Światłem Chrystusa i przechodząc przez bramę portalu wchodzi do wnętrza rozświetlającej się świątyni. Kieruje się ku ołtarzowi, przy którym oczyści się, uświęci i spotka się z przychodzącym Zbawicielem i zasiądzie z nim na uczcie. Via Lucis - droga Światła - droga zbawienia.
 

Dopiero teraz widać, jak wiele wyraża właściwe zorientowanie świątyni, a zarazem jak dalece zubożyć może liturgię jego brak.

Bibliografia  
 
- Świechowski Zygmunt, Architektura granitowa Pomorza Zachodniego, Poznań 1950.
- Forstner Dorothea OSB, Świat symboliki chrześcijańskiej, Warszawa 1990.
- Manfred Lurker, Słownik obrazów i symboli biblijnych, Poznań 1989.
- Hani Jean, Symbolika świątyni chrześcijańskiej, Kraków 1994.



Do góry